Od dłuższego czasu chodził mi po głowie ten wpis. Ciężko jest powiedzieć, ile tak naprawdę można zarobić na programach partnerskich, gdyż partnerzy raczej się nie chwalą swoimi zarobkami. Dlaczego? Pewnie jest to związane z polską zawiścią. W tej chwili mi się przypomniał pewien dowcip, który świetnie oddaje naszą polską mentalność
Rybak złapał złotą rybkę, a ta obiecała mu spełnić trzy jego życzenia, z tym jednak zastrzeżeniem, że jego sąsiadowi wszystko się spełni podwójnie.
– Podaruj mi rybko willę.
I willa stoi, z tym, że za płotem u sąsiada stoją takie dwie.
– Zamień rybko moją starą na piękną blondynkę.
W stronę rybaka idzie długonoga piękność, z tym, że sąsiad wyszedł właśnie na spacer z dwoma wspaniałymi dziewczynami.
– I spraw rybko, aby mi uschło jedno jądro…
Niestety, ale większość „polaczków” ma taki syndrom, że jak komuś się powodzi lepiej, to musi mu dokopać, aby nie miał za dobrze. Z tego powodu (prawie) każdy partner, który zarabia większe pieniądze woli siedzieć cicho, bo się boi, że np. ktoś mu złośliwie naklika w reklamy AdSense, albo zacznie robić inne brzydkie rzeczy.
Pomimo pewnej aury tajemniczości znalazłem kilka źródeł, z których można się dowiedzieć, ile można zarobić w programach partnerskich.
Pierwszym przykładem będą dwa wpisy na blogu Lecha Baczyńskiego: Pobiłem kilka rekordów i Wypłaty rzeczywiście fajne Image may be NSFW.
Clik here to view.. Jeśli chodzi o ten drugi wpis, to jako manager PP Mapa Zdrowia mogę potwierdzić wysokość zarobków Lecha w Mapie Zdrowia Image may be NSFW.
Clik here to view.
Inny ciekawy wpis znalazłem na blogu PP Intymność. Otóż wynika w niego, że w okresie 3 lat partnerom wypłacono sto tysięcy złotych prowizji. Może ta kwota nie robi na Tobie jakiegoś wielkiego wrażenia (3 lata to nieco ponad 1000 dni, więc wychodzi na to, że partnerzy zarabiali raptem stówkę dziennie). Jednak po dokładniejszym przeczytaniu wpisu można zauważyć dwie ciekawe rzeczy:
a) w ciągu ostatniego roku zarobki w PP się mocno rozkręciły
b) jeden z partnerów, który w PP był tylko 11 miesięcy zdążył zarobić 22 tysiące (nie wiem kim jest owy partner, ale pewnie w innych programach partnerskich też on zarabia jakieś „grosze”).
Na koniec podam jeszcze zestawienie Krzysztofa Lisa. Otóż w grudniu 2007 opublikował on pierwszy wpis z cyklu Moje zarobki na blogach. Zarobki były śmieszne (ot 240 zł, czyli 8 zł dziennie). Dużo osób wtedy Krzyśka wyśmiało, że tak mało zarobił, a pracował ciężko cały miesiąc jak głupi. Jednak będąc stałym czytelnikiem bloga widziałem, że z miesiąca na miesiąc szło coraz lepiej. I w wpisie rozliczającym zarobki z października 2010 widać, że Krzysztof zarobił aż 3500 zł (!) (co ciekawe z samego Google AdSense jest 500 euro, a w pierwszym odcinku owego cyklu było tylko 55 dolarów). Przykład Krzysztofa świadczy o tym, że na Programach Partnerskich można zarobić całkiem ciekawe pieniądze i po pierwszych niezbyt zachęcających efektach nie należy się poddawać, tylko konsekwentnie robić swoje!
Podsumowując: jak widać w polskich programach partnerskich da się zarobić jakieś sensowne pieniądze.